poniedziałek, 9 stycznia 2017

Spiny Isinga

W poprzednich tekstach poznaliście spiny jako radosne strzałki oddające się tanecznym przyjemnościom. Już w przyszłym tygodniu poznacie ich drugą, mniej grzeczną twarz... 

Tymczasem koreańscy naukowcy donoszą, że mają dowody na potwierdzenie przewidywań teorii stworzonej 70 lat temu przez Ernsta Isinga, a później rozwiniętej przez Larsa Onsagera, a dotyczącej oczywiście spinów. Fizycy ci byli na tyle oderwani od rzeczywistości, że rozważali materiały, które mają tylko jeden i dwa wymiary (btw fizycy do dziś wymiękają, jak trzeba rozważać ściśle więcej niż dwie cząstki na raz). Efekty tych rozważań były takie, że spiny w jednowymiarowym materiale nie są w stanie uporządkować się - stanąć na baczność tak, żeby móc zacząć ładnie tańczyć. W dwóch wymiarach i więcej jest to jednak możliwe poniżej pewnej temperatury. 

Oczywistym problemem jest, jak to sprawdzić - jak stworzyć jednowymiarowy albo dwuwymiarowy materiał? Nawet kartka papieru ma w skali atomowej ogromną grubość. Stało się to możliwe dopiero niedawno, odkąd jeden z fizyków doświadczalnych bawił się po godzinach ołówkiem i taśmą klejącą i w ten sposób wytworzył grafen. W podobny sposób Koreańczycy uzyskali pojedynczą warstwę atomową antyferromagnetyka, odrywając ją taśmą klejącą od reszty materiału. Następnie sprawdzili, czy spiny tam tańczą, czy nie. Wyniki były podobno pozytywne. 

Więcej na ten temat:
http://phys.org/news/2017-01-experimental-proof-year-physics-theory.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz